Wszystkie wpisy publikowane na tym blogu wyrażają subiektywną opinię autora w dniu publikacji danego tekstu bądź są zbiorem danych dostępnych powszechnie na innych stronach internetowych i w prasie. Autor dokłada przy tym wszelkich starań, aby dane i fakty zawarte we wpisach były aktualne (w dniu zamieszczenia wpisu) i rzetelne.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Test Drive! Pt. 13 - Jak nadmuchać Fiata 500?

Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule wpisu jest bardzo prosta. Zgodnie z poniższym schematem (cytując dr. Emmetta Browna z "Powrotu do przyszłości" - proszę wybaczyć, nie wyskalowałem), bierzemy pompkę i dmuchamy. Należy przy tym uważać, aby z każdej strony nadmuchać tyle samo, coby efekt końcowy był symetryczny:


A teraz już na poważnie... ;)

Fiat 500 jest na polskim rynku stosunkowo popularnym modelem. Nie ma się co temu dziwić - oryginalne, atrakcyjne nadwozie, sprawdzona i stosunkowo prosta technika (bazująca na Pandzie poprzedniej generacji), a także relatywnie przyzwoite ceny na pewno mają w tym swoją rolę. Od pewnego czasu Fiat oferuje też jednak znacznie większy model 500L, który w praktyce ze zwykłą "Pięćsetką" dzieli jedynie podobną stylistykę. Samochód można zaliczyć do popularnej klasy "crossoverów" (jak Nissana Qashqai czy Renault Captur). Fiat stara się przy tym uatrakcyjniać ofertę poprzez wprowadzanie kolejnych wersji tego modelu - w ostatnim czasie pojawiły się wersje 500L Trekking o "uterenowionym" wyglądzie zewnętrznym, jak również siedmioosobowy 500L Living. W naszym teście przyjrzymy się wariantowi standardowemu. Zaczynamy!

Salon: Fiat InterAuto, Kraków, ul. Jasnogórska 60A
Marka: Fiat
Model: 500L
Wersja wyposażenia: Pop Star
Silnik: 1.4 (benzynowy, rzędowy, 4-cylindrowy, moc 95 KM)
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: na koła przednie (FWD)
Nadwozie: 5-drzwiowy crossover
Cena podstawowa (500L Fresh 1.4): 49,990 zł
Cena wersji testowanej (bez dodatkowych opcji): 62,000 zł

Podane ceny nie uwzględniają ewentualnych ofert promocyjnych. Zdjęcia:



Stylistyka "Pięćset-eLki" to połączenie motywów znanych ze zwykłego Fiata 500 oraz z aktualnej generacji Pandy (głównie we wnętrzu, gdzie - tak jak w Pandzie - mamy do czynienia z designem wykorzystującym "zaokrąglone prostokąty"). Nie da się ukryć, że samochód, podobnie jak jego mniejszy "brat", wyróżnia się na drodze i zdecydowanie może się podobać. Pomijając podstawową wersję Fresh, we wszystkich pozostałych można także zamówić dwukolorowe nadwozie, co staje się ostatnio popularnym dodatkiem w coraz większej liczbie samochodów. Po połączeniu tego z felgami aluminiowymi (16-calowe są standardem w testowanej wersji Pop Star oraz Lounge), otrzymujemy w mojej ocenie bardzo atrakcyjną wizualnie konfigurację.

Wnętrze jest równie oryginalne jak nadwozie (na czele z "ukwadratowioną" kierownicą). Zarówno ergonomia jak i spasowanie poszczególnych elementów są całkowicie poprawne. Niektóre materiały wykończeniowe są twarde, jednak wnętrze jako całość sprawia dobre wrażenie. Pochwalić należy bardzo dużą ilość miejsca w obu rzędach siedzeń. Szczerze mówiąc, z przodu miejsca na szerokość jest tyle, że przy pierwszej próbie oparcia ręki o podłokietnik... nie trafiłem w niego. ;)

Ozdobne, kolorowe elementy na desce rozdzielczej są w zależności od wersji wykonane z twardego, gładkiego plastiku dobrej jakości (jak w testowanym Pop Star), mogą też jednak być wykonane z bardziej miękkiego, "matowego" materiału, sprawiającego równie dobre wrażenie. Tak wykończone wnętrze można spotkać w wersjach Easy (fot.) i Lounge.


Przekręcenie kluczyka w stacyjce budzi do życia 1,4-litrową jednostkę napędową o mocy 95 koni mechanicznych. Silnik ten jest znany od lat, ale jest ciągle dopracowywany przez Fiata, dzięki czemu spełnia już nawet normę emisji spalin Euro 6, która wejdzie w życie w 2014 roku. Motor połączono z manualną skrzynią biegów o sześciu przełożeniach. Lewarek skrzyni w pierwszej chwili wydaje się być niewygodny z powodu "kwadratowego" kształtu, a z powodu swojej znacznej długości przywodzi na myśl stare Jelcze i Ikarusy. W praktyce okazuje się jednak, że skrzynia jest całkiem precyzyjna i da się nawet przyzwyczaić do kształtu lewarka (co nie znaczy, że nie dałoby się go uczynić wygodniejszym). Niestety, testowany egzemplarz miał ze skrzynią jeden problem, za to duży - za nic w świecie nie dało się wrzucić szóstego biegu. Nie udało mi się to ani mi, ani koledze z którym odbywamy wspólnie większość jazd próbnych. Należy to zapewne traktować jako wadę pojedynczego egzemplarza a nie całej serii samochodów, tym niemniej - niesmak pozostał.

Silnik zaskakuje bardzo pozytywnie (o ile ktoś nie oczekuje "ciągu" od samego początku skali obrotomierza; jednostka 1.4 nie ma turbodoładowania). Mimo tego, że 500L nie należy do najmniejszych ani najlżejszych pojazdów (masa własna to 1245 kilogramów, a masa własna pojazdu gotowego do jazdy według normy DIN - 1320 kilogramów), to dynamika jest naprawdę całkiem przyzwoita - przynajmniej wtedy, gdy samochód nie jest maksymalnie obciążony. Według danych technicznych, przyspieszenie do 100 kilometrów na godzinę ze startu zatrzymanego zajmować ma jedynie 12,4 sekundy, co należy uznać za dobry wynik. Mocniejsza wersja benzynowa, turbodoładowana, 2-cylindrowa 0.9 TwinAir o mocy 105 koni mechanicznych, pozwala poprawić ten wynik jedynie o dwie dziesiąte sekundy. Jednostki dieslowskie o pojemności 1,3 litra i mocy 85 koni (zestawiane z 5-biegowymi manualnymi lub zautomatyzowanymi skrzyniami biegów) potrzebują na ten manewr nieco ponad 15 sekund, natomiast diesel o pojemności 1,6 litra - 11,3 sekundy.

W połączeniu z dobrze zestopniowaną skrzynią i, o dziwo, całkiem sztywnym i sprężystym zawieszeniem, nie jest dziwne, że samochodem miło się jeździ nawet po krętych drogach, przynajmniej dopóty, dopóki nie siedzimy na tylnej kanapie - jej wyprofilowanie (a właściwie jego brak) wymusza kurczowe trzymanie się czegokolwiek na mocniejszych wirażach. W związku z zaskakująco zestrojonym zawieszeniem, komfort jest nieco niższy od oczekiwanego, co bynajmniej nie znaczy, że jest zły - w moim odczuciu konstruktorzy Fiata spisali się w trudnej kwestii kompromisu co najmniej na solidną "czwórkę", a może nawet czwórkę z plusem.

Standardowo, ostatnią kwestią do omówienia są koszty. Cena podstawowa wynosząca niespełna 50 tysięcy złotych na pierwszy rzut oka wydaje się być wręcz znakomitą ofertą, jednak okazuje się, że do takiego samochodu nie można nawet dokupić klimatyzacji. Co gorsza, manualna "klima" do wersji Pop kosztuje aż 4 tysiące złotych (dla przypomnienia: w Renault Captur jest o połowę tańsza, poza tym można ją tam dokupić nawet do podstawowego wariantu wyposażenia). Pozostałe wersje mają już to urządzenie w standardzie, w wersji manualnej (Pop Star, Easy) lub dwustrefowej automatycznej (Lounge). Aby w wersjach Pop Star i Easy otrzymać taki układ jak w Lounge, należy dopłacić 1500 złotych. Przesadą jest też oferowanie trzeciego zagłówka z tyłu jako opcji (za 400 złotych); jedynie w topowych 500L jest on elementem wyposażenia standardowego. Drogą opcją jest też radioodtwarzacz - jako że Fiat nie oferuje do swojego crossovera żadnego prostego urządzenia, to za "grajka" z 5-calowym ekranem LCD w wersjach Pop i Pop Star będziemy musieli dopłacić... 2900 złotych. Jednak nie to jest największym hitem - to miano należy przyznać faktowi, że w podstawowej wersji Fresh jest instalacja do montażu radia, którego jednak według oficjalnego cennika nie możemy zamówić! A ponieważ radioodtwarzacz montowany w 500L nie ma standardowego kształtu/rozmiaru DIN lub 2DIN (a przynajmniej nie wynika tak ze zdjęć), to jestem ogromnie ciekaw, co ma zrobić potencjalny nabywca 500L w wersji Fresh. Powiesić swój radioodtwarzacz na kablach? Przybić gwoździami? A może przykleić superklejem? Pół biedy, jeśli można by było do Fresha dokupić jakiś pakiet zawierający odpowiednie elementy, ale znowu - pudło. W praktyce, JEDYNĄ opcją którą da się dokupić do podstawowego Fiata 500L, jest... lakier metalizowany. Łaaaaał. KTO UKŁADAŁ TEN CENNIK?!

Na szczęście, są też w nim pozycje które nie powodują nagłego pogorszenia samopoczucia, jak na przykład poduszka kolanowa kierowcy (1000 złotych), światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów (800 złotych; standard w Lounge) czy też niektóre pakiety stylizacyjne bądź pakiety wyposażenia, tym niemniej - lista opcji jest chyba nawet bardziej bezsensowna niż w Citroenie. By nieco ochłonąć, zastanówmy się jeszcze nad optymalną wersją w przypadku 500L. W mojej opinii, diesle 1,3-litrowe mają zbyt słabe osiągi, natomiast 1,6-litrowy ma zbyt wysokie ceny (od 78 tysięcy złotych za wersje Pop Star i Easy, nie uwzględniając promocji). Pozostają zatem "benzyniaki" - tyle tylko, że dwucylindrowy 0.9 TwinAir tam, gdzie jest oferowany równolegle z jednostką 1.4 16V jest od niej droższy aż o 4 tysiące złotych, podczas gdy jedyne, co może zaoferować, to niższe zużycie paliwa i minimalnie lepsze osiągi (no, może elastyczność byłaby zauważalnie lepsza, ale to wszystko). Nie dziwota, że szansa na znalezienie zarejestrowanego 500L 0.9 TwinAir jest zapewne podobna do szansy na spotkanie w piekarni na rogu Davida Hasselhoffa. Zatem - 1.4. I co dalej? Jak już wykazałem powyżej, wersji Fresh nie ma sensu wybierać, bo jest ona typową cennikową "zapchajdziurą", stworzoną wyłącznie po to, żeby można było napisać: "500L już od 49,990 złotych!". Rozmowa zaczyna się od wersji Pop, jednak biorąc pod uwagę wspomnianą już dopłatę do klimatyzacji w wysokości 4 tysięcy złotych, lepiej wybrać droższą o 5 tysięcy wersję Pop Star (czyli taką jak testowana). Oprócz "klimy", dostaniemy w niej także dodatkowo elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne (lakierowane w kolorze nadwozia), 16-calowe felgi aluminiowe oraz bardziej atrakcyjne wizualnie boczne listwy ochronne, ponadto do Pop Star dostępnych jest więcej elementów wyposażenia opcjonalnego. W tej samej cenie co Pop Star, oferuje się także wersję Easy. Znajdziemy w niej miękkie wykończenie deski rozdzielczej (widoczne na zdjęciu z wnętrzem w czerwonej tonacji), gałkę zmiany biegów i kierownicę pokrytą skórą (kierownica otrzymuje też sterowanie radioodtwarzaczem, który otrzymujemy również w standardzie). Największą różnicą "in minus" jest w zasadzie to, że wariant Easy wyposażony jest w 16-calowe felgi stalowe w miejsce aluminiowych; dopłata do "alusów" wynosi 1600 złotych, co i tak jest lepszą inwestycją niż chociażby samo dokupienie radioodtwarzacza do Pop Star (czy nawet tańszego pakietu Sound za 2500 złotych).

Tak więc mamy nasz typ: Fiat 500L 1.4 16V Easy, w cenie 62 tysięcy złotych. Kwota niemała, ale w praktyce co najmniej tyle musimy wydać, aby ten samochód był naprawdę sensownie wyposażony. Oczywiście, należaloby tu dorzucić kilka opcji (zagłówek za 400 złotych...), ale powiedzmy, że za taki przyciężki worek dukatów z salonu możemy wyjechać dobrym samochodem. Dopłata do lakieru pastelowego to tysiąc złotych, do metalizowanego dwa tysiące, natomiast do nadwozia dwukolorowego - 3500 złotych. Do wariantu Lounge dorzucić należy kolejne... siedem tysiący złotych (69,000 zł, choć zauważyć trzeba, że w topowym 500L jednym ze standardowych elementów jest szklany dach, który w tańszych wersjach kosztuje 3000 złotych), co sprawia, że od konkurenta - Renault Captur 0.9 TCe w najbogatszej wersji Intens - jest droższy (bez dodatków) o 5500 złotych.

Podsumowując, muszę przyznać, że mimo całej mojej sympatii do tego samochodu, w ogóle nie dziwię się, że nie widuje się go niemal w ogóle na polskich drogach. Jasne, można trafić na promocje, ale samochód nadal do najtańszych nie należy, a w Polsce często jeszcze pokutuje przekonanie "przecież to tylko Fiat". Z tego samego powodu niezbyt dobrze sprzedawała się ostatnia Croma, o której można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest nieudana. Ja tego typu negatywnego myślenia na temat włoskiej marki nie mam, ale gdyby nie promocje, to nad zakupem bym nie pomyślał. A szkoda, bo oprócz wadliwej skrzyni biegów samochód nie miał według mnie żadnych poważnych mankamentów.


Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze do tekstów starszych niż 7 dni są moderowane i wymagają akceptacji przed ich opublikowaniem. Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu na stronie - proszę o trochę cierpliwości. :)

Treści reklamowe nie będą akceptowane.