Niewiele jest firm, które zapisały się w pamięci szerszej grupy osób po zaledwie 5-letnim stażu rynkowym. Szczególnie jeśli okres obecności na rynku przypadał na lata 60. XX w. Do takich firm należy włoskie Bizzarrini, działające w latach 1964-1969... i próbujące powrócić do życia później.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Firma została założona w Livorno przez Giotta Bizzarriniego, który wcześniej pracował jako inżynier dla Alfy Romeo, Iso i Ferrari - dla tego ostatniego stworzył (wspólnie z Sergio Scagliettim) między innymi model 250 GTO, który dziś dzierży tytuł najdroższego auta świata (w 2018 r. jedno z tych aut sprzedało się za 70 milionów dolarów).
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Giotta od zawsze ciągnęło w stronę samochodów sportowych i wyścigowych. Pierwszym modelem powstałym pod tą marką był 5300 GT, dostępny w drogowej wersji Strada i wyścigowej Corsa. Model ten można było uznać za duchowego następcę nie tylko wspomnianego Ferrari, ale także wyścigowego i bardzo udanego Iso Grifo A3/C, nad którym Bizzarrini pracował niewiele wcześniej. Z Iso model 5300 GT dzielił zresztą sporo rozwiązań technicznych.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Po 5300 GT firma zbudowała także kilkanaście sztuk mniejszego modelu 1900 GT Europa, w których za napęd odpowiadał już nie potężny silnik V8, a 4-cylindrowa "rzędówka" z Opla. Ostatnim modelem przed likwidacją przedsiębiorstwa był wyścigowy P538/P538S, w którym za napęd odpowiadał albo silnik V8 Chevroleta, albo V12 Lamborghini (którego autorem był zresztą sam Giotto).
Później trzeba było długo czekać na jakiekolwiek oznaki życia - pomijając budowane już po zamknięciu firmy kolejne sztuki P538S, pojawiło się tylko kilka prototypów. W tym ten prezentowany dziś: BZ-2001. Jego dzieje rozpoczęły się od inwestora, Barry'ego Watkinsa, który zadzwonił do Giotta Bizzarriniego i zapytał, czy ten byłby chętny na zaprojektowanie nowego auta super-sportowego. Był.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Wbrew nazwie, auto było nieco starsze, choć - co ciekawe - trudno wskazać rok jego ukończenia, bo niemal każde źródło podaje inne dane (z zakresu od 1991 do 1994 roku). BZ-2001 bazował na Ferrari Testarossie, korzystał też z silnika z tego modelu - konkretniej mówiąc, z 4,9-litrowym V12 o kącie rozwidlenia cylindrów równym 180 stopni. Zakładając, że parametry silnika nie uległy zmianie, Bizzarrini powinno dysponować mocą na poziomie 390 KM, przyspieszać do 100 km/h w około 5 sekund i rozpędzać się do mniej więcej 290-300 km/h. Za przeniesienie napędu odpowiadała 5-biegowa, manualna skrzynia biegów.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Nadwozie wykonano w całości z włókna węglowego, a wnętrze - choć wizualnie wyraźnie różne od tego pochodzącego z "dawcy" - korzystało z wielu jego elementów, jak choćby wskaźników czy drążka zmiany biegów. Zmian było więcej, niż mogłoby się wydawać, ale trzeba ich było szukać w podwoziu. BZ-2001 miało m.in. nowy układ hamulcowy Alcon i nieco zmodyfikowane zawieszenie.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Docelowo miało powstać 25 sztuk nowego Bizzarrini, przy czym kolejne auta miały być napędzane 7-litrowymi silnikami V8 własnej konstrukcji. Prace nad kolejnym egzemplarzem utknęły jednak w martwym punkcie, wobec czego samochód widoczny na zdjęciach jest jedyną sztuką BZ-2001 na świecie.
źródło zdjęcia: AutoScout24.com |
Pojazd od pewnego czasu próbuje znaleźć nowego właściciela. Obecnie wystawiony jest na portalu AutoScout24.com, gdzie straszy ceną wynoszącą 750 tysięcy euro, czyli około 3,4 miliona złotych. Chciałbym wierzyć, że ktoś go kupi, ale mam co do tego poważne wątpliwości - nawet jeśli to ciekawy kawałek historii. No ale Ferrari Testarossa też jest ciekawym kawałkiem historii, a kosztuje ułamek tej kwoty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze do tekstów starszych niż 7 dni są moderowane i wymagają akceptacji przed ich opublikowaniem. Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu na stronie - proszę o trochę cierpliwości. :)
Treści reklamowe nie będą akceptowane.