Skoda ma na polskim rynku bardzo silną pozycję. Połączenie techniki grupy Volkswagena z przyzwoitymi cenami i dobrym dopasowaniem oferty do realiów rynkowych na pewno nie są tu bez znaczenia. Czeska marka nie spoczywa jednak na laurach - gama modelowa jest na bieżąco odświeżana. Po niedawnym teście Octavii 1.4 TSI, dziś pora na Superba Combi 2.0 TDI po niedawnym face-liftingu. Zapraszam!
Salon: Skoda Auto Centrum Koźle (należy do Auto LELLEK Group), Kędzierzyn-Koźle, ul. Bolesława Chrobrego 25
Marka: Skoda
Model: Superb Combi
Wersja wyposażenia: Platinum
Silnik: 2.0 TDI (wysokoprężny, rzędowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany)
Moc maksymalna: 170 KM przy 4200 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 350 Nm w zakresie 1750-2500 obr./min.
Skrzynia biegów: 6-biegowa, dwusprzęgłowa
Napęd: na koła przednie (FWD)
Nadwozie: 5-drzwiowe kombi
Cena podstawowa (Superb Combi 1.4 TSI Active): 79,450 zł
Cena wersji testowanej (bez dodatkowych opcji): 129,800 zł (z 6-biegową, manualną skrzynią biegów)
Podane ceny nie uwzględniają ewentualnych ofert promocyjnych. Zdjęcia:
W przeciwieństwie do poprzedniej generacji flagowego modelu Skody, aktualny Superb nie jest już oparty na wydłużonej płycie podłogowej Volkswagena Passata. Podobnie jednak jak poprzednio, tak i teraz największa Skoda jest dłuższa od Passata (Super Combi - 4833 milimetrów, Passat Variant - 4771 milimetrów) i ma od niego większy rozstaw osi (2761 milimetrów kontra 2712 milimetrów). Szerokość (bez lusterek) i wysokość są już w Skodzie mniejsze, ale są to różnice na poziomie kilku milimetrów.
Przy okazji liftingu zmieniono zarówno pas przedni jak i tylny pojazdu, choć w przypadku wersji Combi zmiany z tyłu są bardzo kosmetyczne - zmieniono jedynie kształt przetłoczeń na klapie bagażnika, co najłatwiej rozpoznać po obecności tych o trójkątnym kształcie obok lamp zespolonych. Znacznie więcej zmieniło się z tyłu liftbacka, jednak w jego przypadku są to akurat moim zdaniem zmiany na gorsze - zmieniono kształt lamp, przeniesiono również tablicę rejestracyjną ze zderzaka na klapę bagażnika. Obie wersje przedstawiono poniżej:
Z przodu zmian jest już oczywiście tyle samo w obu wersjach nadwoziowych. Styl generalnie pozostał ten sam, jednak postawiono na ostrzejsze krawędzie. Zmieniono zarówno reflektory, zderzak jak i osłonę chłodnicy.
We wnętrzu zmiany są już znacznie mniejsze, a najbardziej zauważalną z nich jest nowa kierownica. Oczywiście wymiary wewnętrzne również pozostały bez zmian, co i tak pozwala Superbowi być prawdopodobnie najbardziej "pojemnym" samochodem klasy średniej (choć na dobrą sprawę Superb, podobnie jak Octavia, ma wymiary plasujące go "na granicy" segmentów - w tym przypadku pomiędzy klasą średnią a klasą wyższą). O ile z przodu jest bardzo dobrze, wliczając w to bardzo obszerne i wygodne fotele...
...to z tyłu ilość miejsca jest po prostu OGROMNA. W testowanym egzemplarzu na podłodze były nawet... podnóżki, choć nie orientuję się niestety, czy to jakaś fabryczna opcja - chyba że jest to tajemnicza opcja o nazwie "Dywaniki Lounge Step", standardowa w Superbie Platinum, a kosztująca 600 złotych w pozostałych wersjach wyposażenia.
Pod względem użytych materiałów Superb również nie ma się czego wstydzić, choć podobnie jak w Octavii, nie spodobało mi się wykończenie uchwytów drzwi twardym tworzywem. Skoda uzasadnia to troską o odpowiednio wysoką trwałość, jednak to tłumaczenie do mnie nie przemawia. Pomijając jednak ten szczegół - kolejny plus dla Superba.
Po uruchomieniu silnika (w testowanym egzemplarzu za pomocą przycisku), nadal ogarnia nas błoga cisza. Co lepsze, ten stan rzeczy nie ulega zmianie nawet podczas nieco szybszej jazdy; wyciszenie Superba jest bardzo dobre, szczególnie jeśli chodzi o komorę silnika. Jest to o tyle ciekawe, że czarne kombi wyposażone było w 4-cylindrowego turbodiesla, a diesle, szczególnie o relatywnie niewielkiej pojemności i liczbie cylindrów, raczej nie kojarzą się z ciszą i dobrymi manierami, przynajmniej po zestawieniu ich z porównywalnymi silnikami benzynowymi. W przypadku tego samochodu, myślenie tego typu bez problemu można odstawić na bok. Na uznanie zasługuje również praca systemu Start-Stop, który nie powodował niemal żadnych wibracji podczas uruchamiania jednostki napędowej - w BMW F30 tak dobrze nie było!
Do charakteru silnika bardzo dobrze pasuje dwusprzęgłowa skrzynia DSG - taki zestaw pozwala na bezstresowe, wręcz "dostojne" poruszanie się Superbem po polskich drogach. DSG w razie potrzeby sprawnie reaguje na kick-down i wystarczająco szybko (i płynnie) zmienia biegi. Wespół z mocą 170 koni mechanicznych i momentem obrotowym o wartości 350 niutonometrów pozwala to na wiele. Zastrzeżenia do DSG mam dwa, jednak są to raczej drobiazgi - jedną kwestią jest to, że jak już kilkukrotnie wskazywałem na to w swoich wpisach, skrzynia ta ma "odwrócone sterowanie" w trybie manualnym. Innymi słowy, redukcja biegu odbywa się poprzez pociągnięcie lewarka w tył zamiast popchnięcie go w odwrotnym kierunku (a raczej w tym samym kierunku, a z przeciwnym zwrotem, jakby to powiedział fizyk). Drugą kwestią jest to, że w trybie automatycznym skrzyni raz zdarzyło się "przedobrzyć" i na dość mocnym wzniesieniu wrzucić zbyt wysoki jak na takie warunki bieg, co skutkowało wyczuwalnymi wibracjami od zespołu napędowego, gdy silnik nie miał nawet 1300 obrotów na minutę.
Podobnie jak komfort akustyczny, także ten bardziej "namacalny" jest na wysokim poziomie. Oprócz oczywistej i wspomnianej już kwestii, czyli ilości miejsca we wnętrzu, do dyspozycji mamy także wygodne i wystarczająco duże fotele (w testowanej wersji z dobrej jakości tapicerką skórzaną), jak również rozmaite akcesoria - tutaj zaliczę między innymi opcjonalny układ wentylacji siedzeń. Szkoda, że wentylowany fotel zrobić trudniej niż podgrzewany, bo taka opcja w okresie letnim jest moim zdaniem bardziej przydatna niż owo podgrzewanie w okresie zimowym - tym bardziej, jeśli kierowca brzydszej płci planuje jeszcze mieć dzieci.
Ciekawym doświadczeniem było przetestowanie "asystenta parkowania". W Superbie po liftingu wprowadzono nowszą wersję tego systemu, pozwalającego teraz już nie tylko na parkowanie równoległe, ale również prostopadłe. Podczas próby zaparkowania równoległego system zadziałał poprawnie, trzeba jednak mieć na uwadze, że jest czuły na wysokość krawężnika obok miejsca postojowego - jeśli ten będzie za niski, lepiej polegać na własnych umiejętnościach.
Standardowo - wersje, wyposażenie i koszty. Bazowy Superb Combi kosztuje niecałe 79 i pół tysiąca złotych (liftbacka otrzymamy za 78,550 złotych), co nie plasuje go w cenowej czołówce klasy średniej (nawet jeśli nie weźmiemy pod uwagę żadnych promocji). W tej cenie otrzymamy benzynowy, 125-konny silnik 1.4 TSI, należy mieć jednak na uwadze, że najprawdopodobniej NIE jest to ta sama jednostka nowego typu, co w nowej Octavii (minimalnie różna jest na przykład pojemność silnika). Mimo relatywnie niewysokiej mocy, najmniejszy dostępny motor pozwala na przyspieszenie do "setki" w 10,6 sekundy i osiągnięcie prędkości maksymalnej 203 km/h (w wersji Combi). Biorąc pod uwagę, że samochód waży nieco ponad 1400 kilogramów, parametry te należy uznać za przyzwoite. Na drugim biegunie mamy 260-konną jednostkę 3.6 V6, dostępną jedynie z napędem 4x4 i 6-biegową skrzynią DSG. Tak wyposażony Superb przyspiesza do 100 km/h w 6,5 sekundy i może osiągnąć prędkość maksymalną... 250 km/h. Wśród diesli testowany 2.0 TDI o mocy 170 koni to najmocniejsze co możemy kupić. Do "setki" takim samochodem ze skrzynią DSG rozpędzimy się w 8,7 sekundy, maksymalnie osiągniemy zaś 221 km/h.
Jak już wspomniałem, Superb nie należy do najtańszych przedstawicieli segmentu D. Nie da się jednak ukryć, że bazowy wariant Active jest nieźle wyposażony. Znajdziemy w nim między innymi 7 poduszek powietrznych (w tym poduszkę kolanową dla kierowcy; można również dokupić tylne boczne poduszki powietrzne za niewygórowaną kwotę 1300 złotych), czujniki parkowania z tyłu, klimatyzację manualną, tempomat, elektrycznie sterowane szyby zarówno z przodu jak i z tyłu i radioodtwarzacz CD/MP3. Z najbardziej przydatnych opcji można by wymienić przednie reflektory przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów (500 złotych; Active ma standardowo reflektory przeciwmgielne bez tej funkcji, w pozostałych wersjach jest to standard), podwójne osłony przeciwsłoneczne (200 złotych), podgrzewane dysze spryskiwaczy przedniej szyby (100 złotych), zestaw siatek do mocowania bagażu w bagażniku (300 złotych), stalowe koło zapasowe (400 złotych; seryjnie otrzymamy tylko zestaw naprawczy), podgrzewaną przednią szybę (800 złotych) czy też skórzaną kierownicę z funkcją sterowania radiem (1300 złotych). Dopłata do najtańszych, 16-calowych felg aluminiowych wynosi 2200 złotych, podobnie jak do lakieru metalicznego. Dostępne są również pakiety o nazwie "Fresh" do każdej z czterech wersji wyposażenia. Dla Superba Active pakiet Fresh zawiera: radioodtwarzacz CD/MP3 ze zmieniarką płyt CD, klimatyzację automatyczną oraz skórzaną kierownicę, jednak bez sterowania radiem. W tym przypadku, koszt pakietu (poza promocją) to 4200 złotych, jednak po jej uwzględneniu można jeszcze sporo zaoszczędzić.
Topowy Superb Platinum jest już wyposażony niemal kompletnie, co oczywiście dość mocno winduje cenę (od 111,800 złotych za Superba Combi 1.4 TSI Platinum). Z opcji warto tu wymienić elektrycznie sterowane panoramiczne okno dachowe za 4500 złotych (w liftbacku okno nie jest panoramiczne i kosztuje 3500 złotych, co niestety nie jest szczególnie niską ceną), wspomniane już podgrzewanie przedniej szyby, elektryczną regulację fotela pasażera dla pasażerów tylnej kanapy (!) za 200 złotych, nawigację satelitarną (od 900 do 6500 złotych) czy też element obecny w testowanym samochodzie, czyli przednie fotele wentylowane (opcja dostępna jedynie w połączeniu ze skórzaną tapicerką; dopłata wynosi 1500 złotych). Skrzynia DSG to wydatek od 10,400 do 10,600 złotych, w zależności od jej typu (dla słabszych silników przewidziano 7-biegową ze sprzęgłami suchymi, dla mocniejszych 6-biegową ze sprzęgłami mokrymi) i od jednostki napędowej. Do kilku wersji można również zamówić napęd 4x4, realizowany za pomocą sprzęgła Haldex (8800 do 9000 złotych).
W mojej opinii, optymalnym wariantem wyposażenia jest "drugi od dołu" Ambition (co ciekawe, ma on już w standardzie między innymi reflektory bi-ksenonowe!), jednak wśród jednostek benzynowych ciężko mi wybrać coś optymalnego. 1.4 TSI, jak wspomniałem, wydaje się być jednostką starszej generacji, co do 1.8 i 2.0 TSI nie mam pewności. Postawiłbym więc prawdopodobnie na dwulitrowego diesla o mocy 140 koni. Za Superba Combi 2.0 TDI Ambition zapłacimy 108,100 złotych. Po dokupieniu (w miarę potrzeb) tylnych poduszek powietrznych, podgrzewanej przedniej szyby, czujników parkowania z przodu, alarmu i paru innych opcji, za niespełna 115 tysięcy złotych otrzymamy kawał wystarczająco dobrze wyposażonego samochodu. Nie jest to niska kwota, ale konkurencja bez promocji nam nic znacząco lepszego nie zaoferuje. Nie bez powodu Superb znakomicie się sprzedaje.
Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor. Pozostałe: materiały prasowe Skoda, NetCarShow.com.
Powinieneś skwitować cały opis pisząc:
OdpowiedzUsuńNowa Skoda Superb Combi to najlepszy, największy, najlepiej wyposażony Passat, który niektórymi elementami ociera się o Pheatona (trochę na wyrost).
Rozwala mnie że do tego samochodu (nawet w wersji kombi) dodawana jest parasolka chowana w drzwiach. A to nie Bentley.
Hahahah no tak, to by było dobre podsumowanie :D
Usuń