Salon: Opel Marimex, Kraków, ul. Góra Libertowska 12
Marka: Opel
Model: ADAM
Wersja wyposażenia: SLAM
Silnik: 1.4 Ecotec (benzynowy, rzędowy, 4-cylindrowy, moc 100 KM)
Skrzynia biegów: 5-biegowa, manualna
Napęd: na koła przednie (FWD)
Nadwozie: 3-drzwiowy hatchback
Cena podstawowa (wersja ADAM 1.2 Ecotec 70 KM): 42,900 zł
Cena wersji testowanej (bez dodatkowych opcji): 54,700 zł
Jak zwykle, podane ceny nie uwzględniają ewentualnych promocji. Zdjęcia:
ADAM to próba wejścia Opla do segmentu okupowanego dotychczas przez takie samochody jak Fiat 500 i Mini One/Mini Cooper. O ile jednak Fiat i Mini odwołują się do swoich znanych, historycznych już modeli, to Opel musiał na dobrą sprawę zacząć od zera - co z tego wyszło? Przekonajmy się.
Najmniejszy model w gamie Opla w mojej opinii ma nieco niefortunną stylistykę kilku detali (nie jestem fanem choćby przedniego i tylnego oświetlenia), nie da się jednak ukryć, że ma ładne proporcje i wygląda zadziornie - może się podobać. W testowanej wersji Slam mamy jeszcze czarny dach i 17-calowe felgi w tym samym kolorze - są to elementy pakietu "Black" za 1400 złotych (dostępny jest też pakiet "White" w tej samej cenie, jak również inne pakiety kolorystyczne w innych cenach).
O ile, jak napisałem, nie jestem jakimś wielkim fanem zewnętrznej stylistyki ADAMa, to muszę uczciwie przyznać, że wnętrze uważam za świetne. Nie tylko jest udane stylistycznie, ale również zauważalnie różni się od innych modeli Opla i, jako przysłowiowa wisienka na czubku tortu, jest wykonane po prostu znakomicie, z bardzo dobrych gatunkowo materiałów.
Podobnie jak nadwozie, wnętrze nowego Opla również różni się znacząco w zależności od wybranej wersji wyposażeniowej - do dyspozycji mamy podstawową wersję ADAM, "młodzieżową" JAM, "elegancką" GLAM i "usportowioną" SLAM (testowaną). Oczywiście "cennik stoi otworem" i oferuje całe multum pakietów stylizacyjnych zarówno dla nadwozia jak i dla wnętrza. Ponadto, do wszystkich wersji oprócz podstawowej oferowane są pakiety o nazwie "Extreme" - ich koszt różni się w zależności od wersji wyposażenia. Do ADAMa JAM Extreme dopłacimy 3300 złotych w porównaniu do standardowego JAM, do GLAM Extreme 4000 złotych, natomiast do SLAM Extreme 5300 złotych w stosunku do zwykłego SLAM. Pakiet Extreme zawiera zawsze pakiet kolorystyczny dachu, nakładki na lusterka zewnętrzne i obudowę lusterka wewnętrznego, odpowiednie panele dekoracyjne wnętrza, pakiet skórzanych elementów wykończenia wnętrza, dywaniki welurowe i felgi ze stopów lekkich (17" dla JAM/GLAM i 18" dla SLAM). Kilka dodatkowych elementów wyposażenia przewidziano dla SLAM Extreme, w celu zapoznania się ze szczegółami polecam lekturę cennika.
Pod względem wymiarów wnętrza ADAM z oczywistych względów nie oferuje szczególnie wiele - z przodu jest co prawda dość sporo miejsca, ale z tyłu już tak różowo nie jest - choć o dziwo największym problemem nie jest wcale brak miejsca na nogi (fakt, że jest go "na styk", ale to i tak dobrze), ale bardzo ograniczona ilość miejsca nad głową; przy wzroście około 173 centymetrów żadnego "zapasu" nad głową już na dobrą sprawę nie ma. Generalnie jednak, przy traktowaniu ADAMa jako samochód typu "2+2", nie jest tak źle i dałoby się na tylnych miejscach wytrzymać nawet jakąś względnie długą trasę. Warto też pochwalić dobrą widoczność na boki z tylnych miejsc - pasażer nie czuje się na tylnej kanapie jak w, nie przymierzając, bunkrze. Optymizmem nie nastraja niestety bagażnik - co prawda ma regularne kształty, ale jest bardzo niewielki (170 litrów), a próg załadunku jest bardzo wysoki.
Przekręcenie kluczyka w stacyjce budzi do życia znaną jednostkę Opla o oznaczeniu A14XER - silnik ten charakteryzuje się zasadniczo przede wszystkim tym, że oparł się zjawisku downsizingu ;) Ma on pojemność 1,4 litra i moc 100 koni mechanicznych. Niby relatywnie niewiele, ale z opinią wstrzymajmy się jeszcze chwilę... przecież najpierw trzeba się przejechać, prawda?
A jazda, cóż... miło mi stwierdzić, że Opel ADAM jest jednym z samochodów, które (przynajmniej w tej wersji silnikowej) potrafią wywołać szczery uśmiech na twarzy kierowcy. Silnik jest wystarczająco dynamiczny, ma bardzo przyjemny dźwięk, a do tego wszystkiego mamy znakomite zawieszenie, które mimo że w wersji SLAM jest w standardzie obniżone i utwardzone, to przy 17-calowych felgach potrafi całkiem sensownie wybierać nierówności! To wręcz ewenement, biorąc pod uwagę króciutki rozstaw osi, wynoszący jedynie 2311 milimetrów. Do tego dochodzi bardzo przyjemnie działający układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania (niedostępny w niższych wersjach wyposażeniowych), udana 5-biegowa skrzynia biegów i dające się łatwo wyczuć pedały sprzęgła, gazu i hamulca. Rezultatem jest wspomniany już uśmiech "kierownika" - tym szerszy, im bardziej kręta jest droga.
Jak wypada ADAM pod względem kosztów? Cena wariantu podstawowego jest relatywnie niewysoka, jak na samochód aspirujący do miana premium (nie znaczy to, że jest tanio, ale nieco podobną sytuację mieliśmy w Fiacie - 500 też był droższy niż Panda I na której bazuje). Trzeba mieć jednak na uwadze, że podstawowy silnik 1.2 Ecotec ma jedynie 70 koni mechanicznych, co nie zapewnia zbyt dobrych osiągów. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje aż 14,9 sekundy, co według mnie jest wynikiem nieakceptowalnym nawet w samochodzie miejskim, a już tym bardziej gdy weźmiemy pod uwagę, że pojazd mający sprawić przyjemność z jazdy powinien jeździć, a nie po prostu się przemieszczać. Gdyby jednak komuś osiągi tej jednostki wystarczały, to można jeszcze dokupić klimatyzację manualną (2600 złotych) i radioodtwarzacz CD ze złączami USB, AUX-in oraz Bluetooth (1000 zł; seryjnie nabywca ADAMa dostaje jedynie radioodbiornik bez odtwarzacza, za to ze złączem AUX-in pozwalającym podpiąć własne urządzenie audio). Nieco dziwi fakt, że Opel życzy sobie dopłatę za zagłówki tylne - niby tylko w wersji podstawowej i niby tylko 200 złotych, ale bez przesady... Tyle dobrze, że w każdym egzemplarzu nowego Opla znajdziemy 6 poduszek powietrznych - łącznie z wersją podstawową. Tak czy owak, mamy zagwozdkę dotyczącą jednostki napędowej - sęk w tym, że podstawowa wersja wyposażeniowa małego Opla nie jest oferowana z żadnym innym silnikiem oprócz wspomnianego 1.2. Jeśli chcemy choćby słabszy wariant jednostki 1.4 (A14XEL) o mocy 87 KM, musimy kupić co najmniej wersję JAM. Taka konfiguracja (tj. JAM 1.4 87 KM) to wydatek co najmniej 49,800 złotych (w porównaniu do 48,500 złotych za JAMa 1.2, którym według mnie nie warto sobie zawracać głowy). Jednostka 1.4 pozwala już na przyspieszanie do 100 km/h w 12,5 sekundy (wariant 100-konny w 11,5), ponadto w "drugim od dołu" wariancie wyposażenia dostajemy już w standardzie manualną klimatyzację, dwupłaszczyznową regulację kierownicy (wykończonej skórą), 16-calowe felgi aluminiowe, tempomat i komputer pokładowy. Do tego można dorzucić jeszcze za 200 złotych 7-głośnikowy system audio Premium tudzież klimatyzację automatyczną za 1500 złotych. Jednak nawet darując sobie niemal wszystkie opcje i wybierając co najwyżej jakiś opcjonalny lakier, to za nieco ponad 50 tysięcy złotych i tak wyjedziemy z salonu atrakcyjnym, dobrze wyposażonym samochodem. A jeśli jeszcze dopłacimy 900 złotych... to zamiast 87 koni dostaniemy ich 100. To chyba dobra cena ;)
Podsumowanie będzie tym razem wyjątkowo proste. Brać!
Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor.
Pozwolę sobie zamieścić mój teścik u Ciebie :) (Tobe też polecam ^^)
OdpowiedzUsuńhttp://redlinemotoblog.blogspot.com/2013/05/wyscig-na-mili-opel-adam-slam-14.html :D
No problemo, zatem i ja idę się zareklamować. :P
Usuń