Mercedes co jakiś czas lubi zaskakiwać. W 1993 roku przedstawiono pierwszą generację klasy C - był to pierwszy pojazd tej marki, do którego kupna zachęcano niską (jak na Mercedesa, oczywiście) ceną. W 1997 do produkcji wszedł Mercedes klasy A - pierwszy model marki ze Stuttgartu z napędem na przednią oś. Kolejnych 7 lat później na rynku pojawił się model CLS, uznawany za pierwsze auto w sprzedaży z nadwoziem "czterodrzwiowego coupe" (choć nie jest pierwszym w ogóle; wyprzedził go chociażby Dodge Charger Concept z 1999 roku). Teraz na rynku mamy trzecią generację klasy A, drugą generację CLSa oraz model, który powstał po przeniesieniu CLSa do "mniejszego formatu" - CLA. Jest on zarazem - po klasach A i B - najtańszym sposobem, by dołączyć do klubu posiadaczy samochodu z gwiazdą na masce. Czy takie nagromadzenie "ciekawostek" w jednym modelu ma sens? Miejmy nadzieję, że po bliższym przyjrzeniu się małemu sedanowi uda się na to pytanie odpowiedzieć. Do dzieła!
Marka: Mercedes-Benz
Model: CLA
Linia wyposażenia: Urban
Silnik: 1.6 (benzynowy, rzędowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany)
Moc maksymalna: 156 KM przy 5300 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm w zakresie 1250-4000 obr./min.
Skrzynia biegów: 7-biegowa, dwusprzęgłowa
Napęd: na koła przednie (FWD)
Nadwozie: 4-drzwiowy sedan
Cena podstawowa (CLA 180/CLA 180 BlueEFFICIENCY): 118,900 zł
Cena wersji testowanej (z dwusprzęgłową skrzynią biegów; bez innych opcji): 142,310 zł
Podane ceny nie uwzględniają ewentualnych ofert promocyjnych. Zdjęcia:
Przód niewielkiego Mercedesa bardzo przypomina klasę A - nic w tym zresztą dziwnego, ponieważ oba te samochody są konstrukcyjnie takie same. Nie da się jednak ukryć, że z powodu znacznie niższego, smuklejszego nadwozia bardziej eleganckim, a przy tym sportowo wyglądającym samochodem jest CLA. Ogólne wrażenia są bardzo pozytywne, choć tył nadwozia niektórym przypomina samochody marek południowokoreańskich. Wygląd samochodu (pomijając oczywistą kwestię felg) można jeszcze w pewnym zakresie zmodyfikować, ponieważ dostępne są w sumie trzy typy zderzaków przednich i tylnych; pierwszy z nich, standardowy, obecny jest również w testowanym CLA Urban* (a także w pakiecie Night). Drugi z nich znajdziemy w AMG Line i wersji specjalnej Edition 1. Trzecia możliwość to już pełny zestaw AMG, dostępny jedynie w topowej wersji CLA 45 AMG. Ponadto, po dokupieniu reflektorów biksenonowych, otrzymamy również lampy tylne wykonane w techonlogii LED - widoczne są one na zdjęciach. Standardowe lampy tylne mają konstrukcję w większości standardową, jedynie cienkie paski diodowe służą w nich za światła pozycyjne. Lampy te można obejrzeć TUTAJ.
* - w przeciwieństwie do klasy C czy też klasy E, w CLA nie ma podziału na wersje wyposażeniowe Classic, Elegance czy Avantgarde. W zamian postawiono właśnie na stworzenie linii i pakietów dodatkowego wyposażenia, zawierających głównie (choć nie tylko) elementy stylizacyjne nadwozia i wnętrza.
Na wszystkich miejscach w CLA siedzi się relatywnie nisko, jednak bardzo wygodnie - spora w tym zasługa nieźle wyprofilowanych foteli (testowany egzemplarz wyposażono w fotele sportowe). Z tyłu może jedynie brakować trochę miejsca wysokim pasażerom, z przodu powinno być już jednak w porządku. Drobną wadą - ponownie z punktu widzenia pasażerów tylnej kanapy - może
być fakt, że z powodu takiego a nie innego ukształtowania dachu (a co za
tym idzie, również linii szyb), widoczność z tylnych siedzeń jest w
pewnym stopniu ograniczona w porównaniu do typowego sedana. Nie jest to jednak żadna "skrajność" i da się do tego przyzwyczaić. Do całkiem sporych zaliczyć można bagażnik (według oficjalnych danych ma on 470 litrów) - oczywiście, ze względu na typ nadwozia nie poraża on może wielkością otworu załadunkowego, jednak pochwalić należy obudowane zawiasy klapy, jak również dość regularny kształt komory.
Na usta ciśnie się wręcz pytanie o jakość materiałów wykończeniowych. Może to i jeden z najtańszych modeli Mercedesa, ale jednak Gwiazda zobowiązuje, prawda? Ano prawda, dlatego też wnętrze niewielkiej, usportowionej limuzyny wykonane jest bardzo przyjemnie. Miejscami natkniemy się jeszcze co prawda na "niedobitki" twardych materiałów, jednak większość tworzyw sztucznych jest miękka i przyjemna w dotyku, a spasowanie poszczególnych elementów - bardzo dobre. Również jakość skórzanej tapicerki (element pakietu Exclusive, również obecnego w testowanym CLA) nie budzi absolutnie żadnych zastrzeżeń. Trzeba mieć jednak na uwadze, że jeśli pakietu Exclusive nie dokupimy, to w wariancie Urban do wyboru pozostanie nam jedynie tapicerka materiałowa lub ze sztucznej skóry.
Ciekawostką jest sporej wielkości ekran widoczny nad okrągłymi kratkami nawiewu. Nie jest on - jak może się wydawać - urządzeniem sterowanym dotykowo. Tłumaczone jest to między innymi trwałością urządzenia, choć biorąc pod uwagę takie "kwiatki" jak dotykowy panel klimatyzacji w Citroenie C4 Picasso, zdecydowanie wolę rozwiązanie zastosowane w Mercedesie. Wyświetlacz może oczywiście służyć również jako ekran nawigacji satelitarnej - o ile takowa zainstalowana jest w samochodzie - czy po prostu ekran radioodtwarzacza. Tak czy owak, deska rozdzielcza CLA jest raczej łatwa w obsłudze. Trzeba się jedynie przyzwyczaić do obsługi panelu klimatyzacji - nie ma tam co prawda zbyt wiele przycisków, ale ponieważ osiem środkowych jest identycznych, dopóki kierowca nie nauczy się "gdzie co jest", musi odwracać wzrok od drogi aby zmienić ustawienia "klimy".
Pod maską CLA 200 znajduje się turbodoładowany silnik czterocylindrowy o pojemności 1,6 litra - jest to zresztą ten sam motor co w podstawowym CLA 180, jednak wzmocniono go ze 122 do 156 koni mechanicznych. Nie jest to jakiś demon mocy, ale jeśli ktoś potrzebuje czegoś mocniejszego, może również wybrać dwulitrowego CLA 250 o mocy 211 koni lub... 360-konnego CLA 45 AMG. Jednostka napędowa w standardzie napędza przednią oś (pomijając CLA 250 4MATIC oraz CLA 45 AMG), co jest zresztą wytykane przez wiele osób. Oczywiście, napęd na oś tylną jest lepszy, tyle tylko, że:
a) klasa A napędu na tył nie ma, więc dlaczego CLA - zbudowany na tej samej płycie podłogowej - miałby mieć?
b) kierowcy zwracający uwagę na typ napędu w samochodzie tej klasy to mniejszość. Widać to było zresztą na przykładzie BMW, którego szefostwo było zapewne przerażone gdy okazało się, że zdecydowana większość nabywców podstawowego BMW serii 1 - będącego nawiasem mówiąc jedynym samochodem kompaktowym z napędem na tylną oś - sądzi, że ich pojazd ma napęd na przód.
Fanom RWD zostaje więc dopłacić na przykład do klasy C. Inną opcją jest dopłata do napędu na 4 koła, w nomenklaturze Mercedesa oznaczanego jako 4MATIC.
Jednostka napędowa cechuje się znakomitą kulturą pracy. Jest nie tylko bardzo dobrze wyciszona, ale również wyrównoważona - pomimo tego, że skrzynia biegów nie miała oporów przed tym, aby utrzymywać silnik w okolicach 1200 obrotów na minutę, o jakichkolwiek nieprzyjemnych drganiach można zapomnieć. Szkoda jednak, że dźwiękowi silnika zdecydowanie daleko było do sportowego.
Mieszane uczucia pozostawia dwusprzęgłowa skrzynia biegów 7G-DCT. Biegi zmienia w trybie ekonomicznym bardzo płynnie i spokojnie, również w trybie sportowym radzi sobie całkiem nieźle (choć nadal nie jest to żaden "ekspres"). Tym, co razi, jest natomiast tryb manualnej zmiany biegów. Oczywiście, CLA 200 to nie AMG, dlatego też można skrzyni wybaczyć, że nie pozwala na przykład na przetrzymanie silnika na czerwonym polu obrotomierza i sama wtedy zmienia bieg. Wybaczyć jednak ciężko to, że ma wręcz ogromne opóźnienia - nawet jeśli obroty silnika są odpowiednie, od kliknięcia manetką do zmiany przełożenia mija niepokojąco długi ułamek sekundy. Sprawia to wrażenie, że nasze polecenie zmiany biegu jest przesyłane Pocztą Polską, a następnie dwukrotnie awizowane. Biorąc pod uwagę raczej spokojny charakter skrzyni, tryb manualnej zmiany przełożeń można by chyba równie dobrze wyrzucić. Zawsze pozostaje jednak jeszcze "furtka" w postaci 6-biegowej, manualnej skrzyni biegów, która w CLA 180, CLA 200 oraz w dieslowskich CLA 180 CDI oraz CLA 200 CDI oferowana jest w standardzie. Nabywcy CLA 220 CDI oraz CLA 250 "skazani" są na przekładnię 7G-DCT, natomiast nabywcy 360-konnego AMG otrzymają sportową przekładnię DCT Speedshift AMG.
Kolejnym wartym uwagi faktem dotyczącym CLA jest to, że samochód ten można zamówić z zawieszeniem sportowym lub komfortowym (testowane). Co ciekawe, wybór nie wiąże się z żadną dopłatą. Zawieszenie o nastawach komfortowych jest wyższe o 1,5 centymetra względem sportowego, co również może się przydać w naszych warunkach drogowych. Jak sprawuje się w praktyce? Ano zupełnie nieźle, choć nie można się oprzeć wrażeniu, że jednak optymalne felgi dla CLA powinny mieć 17 cali średnicy. Na seryjnych w pakiecie Urban "osiemnastkach" jest okej, choć w zestawieniu z zawieszeniem sportowym mogłoby już być niewesoło.
18-calowe felgi oznaczają również niższy profil opon, a co za tym idzie - lepsze prowadzenie. A pod tym względem CLA zarzucić w mojej opinii niczego nie można. Pomimo napędzanej przedniej osi i zainstalowanego zawieszenia komfortowego, samochód prowadzi się jak po szynach, "celując" groźnie stylizowanymi wlotami powietrza dokładnie tam, gdzie chce kierowca. Samochód nie izoluje przy tym kompletnie kierowcy od czucia drogi - co prawda również i tu producent postawił bardziej na komfort niż sport, ale osiągnięty kompromis powinien zadowolić większość nabywców.
Cena podstawowej wersji "przepustki" do klubu posiadaczy aut z gwiazdą na masce to niemal 120 tysięcy złotych. Taki samochód nie prezentuje się jednak jakoś szczególnie wybitnie (przeszkadzają 16-calowe alufelgi montowane w słabszych wersjach silnikowych; w CLA 220 CDI i CLA 250 otrzymamy koła 17-calowe), nie jest też zbyt szybki. 9,3 sekundy (9,9 w wariancie BlueEFFICIENCY) potrzebne na przyspieszenie do 100 km/h obiektywnie rzecz biorąc nie jest złym wynikiem jak na 122 konie mechaniczne, jednak po Mercedesie, szczególnie po TAKIM Mercedesie człowiek spodziewa się nieco więcej. Dlatego w praktyce rozmowa powinna się raczej zacząć od CLA 200 za 126,900 złotych (z manualną skrzynią biegów; 8,6 sekundy do "setki"), a według niektórych nawet od CLA 250 (przyspieszenie do 100 km/h w 6,7 sekundy). W praktyce, zgodnie z podejściem "eee, to nie jest takie drogie, to też nie... dorzucę jeszcze to..." wychodzi na to, że na egzemplarz taki jak testowany wydamy co najmniej 160-170 tysięcy złotych. Samochód jest niestety zauważalnie droższy od klasy A - różnice wynoszą od niemal 28 tysięcy złotych (A 180/CLA 180) do... prawie 36 tysięcy (A 45 AMG/CLA 45 AMG). Cóż, wyższe pozycjonowanie w gamie ma swoją cenę...
W standardzie w Mercedesie CLA otrzymamy między innymi 7 poduszek powietrznych (w tym poduszkę kolanową kierowcy), system ostrzegający o spadku ciśnienia w oponach, system sygnalizacji kolizyjnej Collision Prevention Assist, funkcję ECO (czyli start-stop; swoją drogą działający całkiem sprawnie), sprzęt audio z sześcioma głośnikami, elektrycznie sterowane wszystkie szyby boczne i lusterka zewnętrzne, elektryczny hamulec postojowy oraz klimatyzację manualną. W każdym CLA znajdziemy także aktywną maskę silnika, która zmniejsza ryzyko odniesienia obrażeń przez pieszych i rowerzystów - jeśli samochód porusza się z prędkością od 25 do 55 kilometrów na godzinę, w razie takiego wypadku ładunek pirotechniczny powoduje odskoczenie tylnej części maski o około 6 centymetrów, co pozwala na lepszą amortyzację uderzenia.
Wyposażenia opcjonalnego jest sporo - zacząć by tu należało oczywiście od linii wyposażenia i pakietów. Tyle tylko, że ceny tychże zależą od tego, z jakim silnikiem wybraliśmy CLA. Ogółem jednak można w skrócie podać, że za najtańszy pakiet stylizacyjny (Night) wydamy około 1700 złotych, natomiast za najdroższy - Edition 1 - nawet 26 i pół tysiąca. Dopłata do lakieru metalicznego to koszt 3141 złotych. Dopłata do innych felg wynosi od 638 złotych do nieco ponad 6 tysięcy złotych (w przypadku, jeśli wybrany CLA jest wersją posiadającą seryjnie koła 16-calowe; jeśli większe, koszty "podmiany" felg są odpowiednio niższe). Aktywny asystent parkowania to wydatek 3313 złotych, boczne poduszki powietrzne dla pasażerów tylnych siedzeń - 1840 złotych. Za reflektory biksenonowe (w zestawie z tylnymi lampami LED) zapłacimy 4147 lub 6871 złotych (ILS - inteligentne reflektory biksenonowe). Otwierany dach panoramiczny? Również możemy go sobie zamówić, jeśli tylko mamy dodatkowe 4613 złotych. Klimatyzacja automatyczna Thermotronic to koszt 2503 złotych. Niestety, drogą opcją jest system Comand Online, który pozwala połączyć się z internetem (w jego skład wchodzi również nawigacja satelitarna i system rozpoznawania znaków drogowych); zapłacimy za niego co najmniej 13,153 złote. Wymagane jest przy tym posiadanie telefonu komórkowego z Bluetooth, ponieważ to za jego pomocą Comand Online łączy się z siecią. Na szczęście, możliwe jest także dokupienie samego systemu nawigacji Becker (niespełna 3800 złotych). Nieco dziwi konieczność dopłacania za kierownicę wykończoną skórą (nie we wszystkich wersjach jest taka konieczność; 859 złotych) i za podłokietnik dla pasażerów tylnych siedzeń (810 złotych). Jeśli ktoś natomiast bardzo chciałby się pozbyć jeszcze zalegających mu w portfelu 5889 złotych, na pewno ucieszy go fakt, iż Mercedes za dokładnie taką kwotę oferuje karbonowe obudowy lusterek zewnętrznych.
Na wstępie postawiłem pytanie: czy nagromadzenie różnych ciekawostek w CLA ma sens? Cóż, wychodzi na to, że... i owszem. Jasne, nie każdy to zdanie podzieli, ale osobiście podoba mi się, jak Mercedes przygotował ten model i co ten samochód oferuje. Największym problemem jest tutaj w moim odczuciu cena - chodzi nie tyle o jej wysokość samą w sobie, co o dysproporcję względem klasy A. Pozycjonowanie pozycjonowaniem, ale czy aż taka różnica była konieczna? Tak czy owak, CLA jest jednym z samochodów, które na drodze są w stanie się wyróżnić, do tego jeździ naprawdę przyjemnie. Największą wadą pozostaje dla mnie tryb manualny dwusprzęgłowej skrzyni biegów 7G-DCT, ale - jakby nie patrzeć - włączać go nie trzeba.
Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor.
Ile waży wersja 360KM? Jaki to ma stosunek Moc:Masa? :D Musi nieziemsko się odpychać...
OdpowiedzUsuńWedług danych, AMG waży 1585 kilogramów. Mamy więc ciut ponad 227 koni mechanicznych na tonę. Przyspieszenie do setki według danych zajmuje 4,6 sekundy, prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie do 250 km/h (CLA 250 - 240 km/h, CLA 200 - 230 km/h). :)
UsuńWracając do A45 AMG to ma ona napęd na przód z dołączanym "tyłem". Też się zdziwiłem, jak o tym się dowiedziałem, bo póki co tylko Ford oferował wielką moc z napędem FWD
OdpowiedzUsuńMasz na myśli, że A 45 AMG ma inny napęd niż CLA 45 AMG?
Usuń