Ford Mondeo to model, który na dobre zadomowił się w klasie średniej. Już pierwsza generacja tego samochodu była dostępna w trzech wersjach nadwoziowych, z szeroką paletą silników (łącznie z 2,5-litrowym V6) i nawet - o czym niewiele osób wie - z napędem na obie osie, z którego potem zrezygnowano. Aktualnie oferowana generacja stara się przyciągnąć potencjalnych klientów nie tylko bardziej wyrazistą stylistyką, ale także ciekawymi opcjami czy - typowo dla marki - dobrym prowadzeniem. Przekonajmy się zatem, co ma do zaoferowania Mondeo w dobrze wyposażonej wersji Titanium z popularnym, dwulitrowym silnikiem Diesla.
Salon: Ford Partner, Kraków, ul. Jasnogórska 60
Marka: Ford
Model: Mondeo
Wersja wyposażenia: Titanium
Silnik: 2.0 TDCi (wysokoprężny, rzędowy, 4-cylindrowy, turbodoładowany)
Moc maksymalna: 150 KM przy 3500 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 370 Nm przy 2000 obr./min.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 9,3 sekundy*
Prędkość maksymalna: 213 km/h*
Skrzynia biegów: 6-biegowa, manualna
Napęd: na koła przednie (FWD)
Nadwozie: 5-drzwiowe kombi
Cena podstawowa (Mondeo 1.0 EcoBoost 125 KM Trend Hatchback**): 90.800 zł
Cena wersji testowanej (bez dodatkowych opcji): 121.850 zł
* - dane dla wersji 5-drzwiowej
** - bazowa wersja Ambiente nie jest dostępna z silnikiem 1.0 EcoBoost, jej ceny z silnikiem 1.5 EB 160 KM zaczynają się od 94.100 zł
W Europie nowe Mondeo pojawiło się w sprzedaży w ostatnim kwartale 2014 roku. Wcześniej mogli po nie sięgnąć Amerykanie, gdzie samochód zaprezentowano już na początku 2012 roku (jako rok modelowy 2013) jako Forda Fusion. W Europie auto pojawiło się później z trzech powodów, przynajmniej oficjalnie: po pierwsze, poprzednia generacja Mondeo radziła sobie na Starym Kontynencie zupełnie nieźle, przeszła też niedawno lifting. Po drugie, poprzednia generacja Fusiona w USA była obecna na rynku dłużej niż "nasze" Mondeo Mk4, więc wcześniej potrzebowała odświeżenia wizerunku. Po trzecie wreszcie, Ford uznał, iż europejska wersja samochodu musi przejść sporo usprawnień i poprawek, co również zabrało sporo czasu. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że produkcję przenoszono z Genk w Belgii do Walencji w Hiszpanii. Ciekawostką jest fakt, że w USA pokazano już zdjęcia Fusiona po liftingu, co oznacza, że stosunkowo niedługo także Mondeo może przejść podobne zmiany. Zmiana wyglądu to jedno... ale pozostają kwestie techniczne - na naszym rynku najmocniejsze Mondeo ma obecnie 2-litrowy silnik o mocy 240 koni mechanicznych. W Stanach Zjednoczonych pojawiła się także wersja znacznie mocniejsza, którą wyposażono w jednostkę o pojemności 2,7 litra i mocy... 325 koni mechanicznych! Jej szanse na pojawienie się w Europie stoją zapewne pod znakiem zapytania, pozostaje więc jedynie trzymać za to kciuki.
Projektując deskę rozdzielczą nowego Mondeo, styliści postawili na nieco bardziej neutralne linie bez wyłupiastych "oczu" kratek nawiewu, nie można jednak powiedzieć, że wygląda ona nienowocześnie. Poprawiono również spasowanie poszczególnych elementów (jest w mojej opinii lepsze niż, przykładowo, w nowym Renault Talisman), niestety łyżką dziegciu pozostaje użycie materiałów sprawiających nieco gorsze wrażenie "wizualno-dotykowe" niż w Mondeo Mk4 - wychodzimy więc na zero. Ciężko mieć natomiast zastrzeżenia do ergonomii - szczególnie cieszą większe pokrętła nawiewu, które w poprzedniej generacji były nieco zbyt płaskie, zbyt małe i nie miały żadnych wypustek czy krawędzi ułatwiających ich obracanie, co na przykład w warunkach zimowych mogło utrudniać ich obsługę. Warto dodać, iż w przypadku wyposażenia Mondeo w system audio Sony wraz z większym ekranem, zmienia się nieco także część konsoli odpowiedzialna za sterowanie klimatyzacją i ogrzewaniem - przykładowo temperaturę reguluje się wtedy już nie pokrętłami, a przyciskami.
Pod względem ilości miejsca w kabinie, aktualnie oferowana generacja Forda segmentu D prezentuje bardzo dobry poziom, co niestety nie wystarcza już do wdrapania się na podium. Na tylnej kanapie miejsca na nogi wydaje się być nawet odrobinę mniej, niż w poprzednim Mondeo, choć oczywiście nie są to duże różnice. Brak istotnej (czy raczej: jakiejkolwiek) poprawy pod tym względem spowodowany jest przede wszystkim faktem, iż Mk5 ma ten sam rozstaw osi co Mk4 - 2,85 metra. Samochód praktycznie w ogóle nie urósł też na długość - przykładowo dla wersji sedan różnica wynosi jedynie 1,7 centymetra długości na korzyść nowszego modelu - a jest to zapewne długość wykorzystana na przykład na przemodelowanie zderzaków. Pocieszeniem pozostaje spora szerokość kabiny - nawet trzy osoby jadące z tyłu dadzą radę wytrzymać więcej niż kilka kilometrów. Zasługuje to zresztą na uwagę także z tego względu, że już poprzednie Mondeo oferowało w kabinie więcej miejsca na szerokość niż na przykład produkowane do niedawna Volvo S80 - w nowym Mondeo jest podobnie dobrze.
Pojemność bagażnika w przypadku wersji kombi waha się - według danych fabrycznych - od 488 do 500 litrów (odpowiednio z pełnowymiarowym i dojazdowym kołem zapasowym). Możliwe jest oczywiście powiększenie przestrzeni bagażowej, wtedy do dachu uda się nam załadować od 1585 do 1605 litrów. Podobnie więc jak z ilością miejsca w kabinie - nie jest to ścisła klasowa czołówka, ale większości nabywców bagażnik powinien w zupełności wystarczyć, zwłaszcza że przestrzeń bagażowa jest foremna. Można ją też opcjonalnie doposażyć w widoczny na zdjęciu system szyn i aluminiowych belek, pozwalających na odpowiednie umocowanie bagażu - jest on jednak dostępny tylko w samochodach z dojazdowym kołem zapasowym.
Ford Mondeo oferowany jest obecnie z dwoma silnikami Diesla - 1.5 oraz 2.0. Testowany egzemplarz wyposażono w silnik o większej pojemności, ale w bazowej wersji mocy - oznacza to 150 koni mechanicznych i 370 niutonometrów. Co ciekawe, osoby pragnące nabyć Mondeo z napędem na cztery koła, z dwusprzęgłową skrzynią biegów PowerShift lub w wersji Econetic, muszą się zadowolić "zaledwie" 350 niutonometrami. Jest to o tyle interesujące, że silnik - o ile zdecydowanie można go pochwalić za kulturę pracy i płynność jazdy - to podczas jazd testowych miał dość istotny problem z utrzymaniem trakcji kół napędzanych przy ruszaniu. Można to częściowo zrzucić na nienajlepsze warunki drogowe wtedy panujące (test miał miejsce zimą), tak czy owak jednak przy ruszaniu należy zachować nieco ostrożności. Oprócz wersji 150-konnej, dwulitrowy turbodiesel oferowany jest też w wariantach o mocach 180 oraz 210 koni mechanicznych - ten ostatni wyposażony jest w dwie turbosprężarki i zawsze łączony jest z przekładnią PowerShift. W testowanym Mondeo znajdowała się 6-biegowa przekładnia manualna, którą - typowo dla Forda - można ocenić tylko pozytywnie. Może jedynie drogi prowadzenia drążka zmiany biegów można by było nieco skrócić, ale sama precyzja przełączania i przyjemność z tego płynąca to klasowa (i nie tylko) czołówka.
Właściwości jezdne to oczywiście również temat, za który na ogół Fordy są chwalone. Jak w tej kwestii wypada aktualna generacja Mondeo? O dziwo, samochód wydaje się być mniej ociężały i znacznie bardziej zwinny od poprzedniego modelu (który przecież na tle konkurencji był naprawdę bardzo przyzwoity). I to pomimo elektrycznego wspomagania kierownicy i faktu, iż egzemplarz testowy wyposażono w turbodiesla (a więc silnik cięższy od jednostek benzynowych). Co prawda nie jest to aż taka zwinność, jak w starszych Mondeo Mk3, ale brakuje naprawdę niewiele. Pozytywnie zaskakuje także dobre "czucie" drogi, choć akurat w tym aspekcie nowe Mondeo musi uznać wyższość poprzedników. Ogółem jednak to bardzo dobrze prowadzący się samochód, który potrafi zapewnić kierowcy sporo frajdy z jazdy po zakrętach. Zapewniany przy tym komfort pozostaje na wysokim poziomie. Jedyną drobną wadą może być pojawiająca się okazjonalnie podsterowność, co jednak w niemal każdym przednionapędowym samochodzie zdarza się w mniejszym lub większym stopniu.
Pod względem cenowym Mondeo jest typowym średniakiem - nie należy do najtańszych propozycji w klasie, ale i do najdroższych nieco brakuje. Warto także wspomnieć, że Ford należy do marek, w których nawet jeśli chwilowo - tak jak w chwili pisania artykułu - nie ma żadnych ofert specjalnych, to dealerzy często są skłonni do relatywnie dużych upustów, szczególnie jeśli ktoś już w danym salonie kupił wcześniej Forda. Jeśli jednak chodzi o "suche" ceny prosto z cennika, posiadaczami Mondeo możemy stać się po wpłaceniu 90.800 złotych. W takiej cenie dostaniemy 5-drzwiowego hatchbacka z... 3-cylindrowym, 125-konnym silnikiem o pojemności zaledwie 1 litra. Ciekawostką jest fakt, że jest to samochód w wersji Trend - jak zostało wspomniane na początku wpisu (pod informacjami na temat samochodu), najmniejszego silnika nie oferuje się w bazowej wersji wyposażenia Ambiente. Jeśli zależałoby nam na jej zakupie, przygotować należy 94.100 złotych - otrzymamy wtedy auto ze 160-konnym silnikiem 1.5 EcoBoost. Pojazd z tą samą jednostką napędową, ale w wersji Trend, jest droższy o 3700 złotych. Ceny wersji Titanium zaczynają się od 111.850 złotych za samochód z tym samym silnikiem 1.5 EcoBoost. Turbodiesel o tej samej pojemności w wersji Titanium to wydatek co najmniej 117.850 złotych, a model 2.0 TDCi 150 KM - jak testowany - 121.850 złotych. Do nadwozia kombi należy do każdej ceny doliczyć 4 tysiące złotych. Ciekawostką pozostaje jedyny (oprócz topowych Mondeo Vignale) sedan w ofercie - Mondeo Titanium Hybrid. Koszt takiego auta to 130.850 złotych. Niestety, fani aut z napędem hybrydowym nie mogą liczyć ani na wersję kombi, ani nawet na hatchbacka. Ucieszą się natomiast zwolennicy aut z napędem na cztery koła, ponieważ po dotychczas jedynym dostępnym Mondeo 4x4 (czyli Mk1) - w salonie Forda znowu można takie auto zamówić. Możliwe jest to w samochodach z silnikami 2.0 TDCi 150 KM ze skrzynią manualną oraz 2.0 TDCi 180 KM z przekładnią PowerShift, a dopłata względem wersji z napędem na koła przednie w obu przypadkach wynosi 9000 złotych.
W wyposażeniu bazowym każdej wersji Mondeo znajdziemy - oprócz oczywistego pakietu poduszek powietrznych, świateł do jazdy dziennej, ABS, ESP, kontroli trakcji i tym podobnych systemów - także poduszkę kolanową dla kierowcy, radioodtwarzacz CD/MP3 (w wersji Ambiente z sześcioma głośnikami, w pozostałych z ośmioma), diodowe oświetlenie tylne czy też system MyKey, pozwalający na skonfigurowanie kluczyka w taki sposób, aby samochód nie mógł na przykład przekraczać zadanej prędkości czy też... poziomu głośności radioodtwarzacza. Mondeo nie zostanie więc raczej ulubieńcem młodych ludzi, którzy dopiero co odebrali prawo jazdy i chcą "przyszpanować". W wersji Titanium otrzymujemy dodatkowo między innymi pakiet Lane Keeping Alert (zawierający między innymi funkcję utrzymywania pasa ruchu, moduł monitorujący zmęczenie kierowcy czy też funkcję sterowania światłami "długimi"), system rozpoznawania znaków drogowych, radioodtwarzacz CD/MP3 Sony z systemem Ford SYNC 3 i ekranem dotykowym, ponad 10-calowy wyświetlacz wielofunkcyjny na tablicy zegarów, system bezkluczykowy KeyFree czy też usportowione fotele przednie.
Wśród ciekawszych opcji warto wymienić przede wszystkim nadmuchiwane pasy bezpieczeństwa dla pasażerów zajmujących dwa skrajne miejsca na tylnej kanapie. Takie rozwiązanie pozwala na bardziej równomierne rozłożenie obciążenie ciała pasażera w czasie ewentualnego wypadku, co może zauważalnie zredukować obrażenia. Warto odnotować, że Mondeo jest pierwszym samochodem w swoim segmencie, gdzie taka opcja jest dostępna. Co więcej, można ją zamówić nawet do bazowej wersji Ambiente, a koszt - biorąc pod uwagę wartość auta - jest naprawdę niewielki, wynosi bowiem tylko 850 złotych. Brawo! Do każdej wersji można także zamówić system Active City Stop, który ma za zadanie zapobiegać kolizjom przy niskich prędkościach (przykładowo na skrzyżowaniu w centrum miasta). Koszt waha się od 900 złotych dla wersji Titanium i limitowanej Edition, po 1700 dla Ambiente i Trend. Dostępny jest także - za 2800 złotych - system Active Park Assist, potrafiący zaparkować samochód zarówno równolegle, jak i prostopadle. Za 2300 złotych (lub 2700 w wersji Trend) nabędziemy system BLIS, ostrzegający przed samochodami znajdującymi się w martwym polu lusterek. Najtańszy system audio z nawigacją kosztuje w Mondeo Titanium 5820 złotych, a dopłata do tunera cyfrowego DAB+ to 750 złotych w każdej wersji wyposażenia. W pełni diodowe reflektory Ford Dynamic LED kosztują od 4200 do 5150 złotych. Podgrzewana kierownica to całkiem atrakcyjne 650 złotych. Tego nie można niestety powiedzieć o kamerze ułatwiającej parkowanie tyłem - 3400 złotych, nawet biorąc pod uwagę fakt, że to opcja łączona z czujnikami parkowania z tyłu, to jednak nieco za dużo. Raczej lepiej będzie wydać 1900 złotych na czujniki z przodu i z tyłu, ale darować sobie kamerę. Z innych opcji, warto zerknąć na przykład na rolety przeciwsłoneczne w drzwiach tylnych (400 złotych), autoalarm (1450 złotych) i lakier metalik (od 2300 do 5150 złotych). Warto dodać, że w Mondeo można mieć jedną z... czterech skrzyń biegów. Standard to 6-biegowy "manual", ale w samochodach z silnikami benzynowymi można dopłacić za tradycyjny, hydrokinetyczny "automat" (9000 złotych, standard w 2.0 EcoBoost), a w dieslach za dwusprzęgłową skrzynię PowerShift (również 9000 złotych, standard w 2.0 TDCi Biturbo). Model hybrydowy standardowo wyposażany jest w przekładnię planetarną eCVT.
Aktualny Ford Mondeo to - nie da się ukryć - kawał porządnego samochodu. Nie jest to jednak pojazd idealny - traci nieco punktów choćby na jakości wnętrza czy dyskusyjnej trakcji - ale nadrabia znakomitym prowadzeniem, w miarę przyzwoitymi cenami (zwłaszcza biorąc pod uwagę ewentualne negocjacje z dealerem) czy też nastawieniem na kwestie związane z bezpieczeństwem - ponownie należy pochwalić opcję nadmuchiwanych pasów tylnych. O ile więc aktualne Mondeo nie wybija się już tak ponad klasę, jak na przykład w 2001 roku robiło to świeże wtedy Mk3, to należy mieć na uwadze, że teraz po prostu konkurencja walczy dużo bardziej zażarcie niż wtedy. Bohater naszego testu wstydzić się niczego nie musi - to godny przeciwnik dla pozostałych reprezentantów segmentu D. A po liftingu będzie jeszcze lepiej.
Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze do tekstów starszych niż 7 dni są moderowane i wymagają akceptacji przed ich opublikowaniem. Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu na stronie - proszę o trochę cierpliwości. :)
Treści reklamowe nie będą akceptowane.