Wszystkie wpisy publikowane na tym blogu wyrażają subiektywną opinię autora w dniu publikacji danego tekstu bądź są zbiorem danych dostępnych powszechnie na innych stronach internetowych i w prasie. Autor dokłada przy tym wszelkich starań, aby dane i fakty zawarte we wpisach były aktualne (w dniu zamieszczenia wpisu) i rzetelne.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Test Drive! Pt. 52 - Indianin w Europie

Jeep to marka którą kojarzy chyba każdy, wręcz synonim samochodu terenowego. Ile razy słyszeliśmy, gdy ktoś - wskazując na jakąś terenówkę bądź SUVa dowolnej marki - powiedział że "fajny dżip tam stoi"? A ile razy sami tak powiedzieliśmy, choćby jako dzieci? No właśnie. Od dłuższego czasu amerykańska marka konsekwentnie wprowadza do sprzedaży nowe modele, które nie miały swoich odpowiedników w gamach sprzed kilku lat - za przykład może tu posłużyć choćby najnowszy, niewielki Jeep Renegade. Nie oznacza to jednak, że modele najbardziej znane i rozpoznawalne odsunięto na margines. Dowód? Proszę bardzo - właśnie na naszym rynku pojawiła się najnowsza generacja modelu Cherokee. Wsiadamy?

Salon: Sobiesław Zasada Automotive Sp. z o.o. Sp. k., Kraków, ul. Armii Krajowej 21
Marka: Jeep
Model: Cherokee
Wersja wyposażenia: Limited
Silnik: Pentastar 3.2 V6 (3239 cm3, benzynowy, widlasty, 6-cylindrowy, wolnossący)
Moc maksymalna: 272 KM przy 6500 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy: 315 Nm przy 4300 obr./min.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h: 8,1 sekundy
Prędkość maksymalna: 206 km/h
Skrzynia biegów: 9-biegowa, automatyczna
Napęd: Jeep Active Drive I, na cztery koła, dołączany (AWD)
Nadwozie: 5-drzwiowy SUV
Cena podstawowa (Cherokee Longitude 2.0 MJD 140 KM 4x2): 139.900 zł
Cena wersji testowanej (bez dodatkowych opcji): 199.900 zł
Aktualna oferta specjalna: obecnie obowiązuje promocja "American Dream", dzięki której ceny Cherokee spadły od 4 (za model bazowy, niezależnie od rodzaju napędu) do 11 tysięcy złotych (wersja testowana oraz model 3.2 V6 Trailhawk). Promocja obowiązuje do końca sierpnia 2014 roku.

Jeep Cherokee

Jeep Cherokee
Nie da się ukryć, że świat motoryzacji po prezentacji najnowszej generacji Cherokee wstrzymał oddech. Szok wywołany odważną stylistyką na dobrą sprawę dopiero zaczyna powoli mijać. Poprzednie dwie generacje tego modelu nie należały co prawda do samochodów nudnych, ale raczej nie wywoływały też żadnych skrajnych emocji. Teraz, gdy spojrzymy na przód samochodu, w pierwszej chwili nie bardzo wiadomo, na co najpierw zwrócić uwagę. Siedmioczęsciowy "grill", zakrzywiony na załamaniu maski? Oświetlenie przypominające nieco Citroena C4 Picasso? Chromowaną ramkę w przednim zderzaku? Dobra wiadomość jest taka, że całość wygląda zaskakująco przyzwoicie i może się podobać, choć z pewnością wymaga przyzwyczajenia - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Jeep do tej pory kojarzony był raczej z samochodami wyglądającymi nieco bardziej tradycyjnie (nawet pomijając legendarnego Wranglera). Linia boczna wygląda już znacznie bardziej typowo. Pas tylny to natomiast kompromis - bardzo nowoczesny w rysunku, mogący nieco przypominać Kię Sportage, jednak nie wzbudzający kontrowersji takich jak przód auta.

Jeep Cherokee - wnętrze
Wnętrze nowego Cherokee cechuje się dobrą jakością materiałów i montażu oraz tym, że jest po prostu ładne. Ma też jednak pewne braki w zakresie ergonomii, z których najbardziej dokuczliwe jest zlikwidowanie części przycisków sterujących danymi funkcjami i przeniesienie tych opcji na ekran dotykowy. Za przykład może tu posłużyć system wentylacji i klimatyzacji - z poziomu pokręteł i przycisków ustawimy co prawda temperatury dla obu stref, wyregulujemy siłę nawiewu, włączymy i wyłączymy układ klimatyzacji, zamkniemy obieg powietrza czy też włączymy ogrzewanie przedniej lub tylnej szyby, ale jeśli będziemy chcieli zmienić kierunki nawiewu - niestety, musimy przekopać się przez menu ekranowe. Oczywiście, nadal jest to lepsze rozwiązanie niż we wspomnianym Citroenie czy też w Peugeocie 308, gdzie praktycznie wszystkie opcje są sterowane z poziomu ekranu, wymuszając tym samym odwrócenie wzroku od drogi, jednak do ideału nieco brakuje. Zaleta jest taka, że na przykład podczas jazdy nocnej ekran można wyłączyć, aby nie rozpraszał kierowcy. Bardzo przyjemną opcją jest szklany, elektrycznie otwierany dach Command View, jednak również jego obsługa wymaga chwili przyzwyczajenia (tudzież nauki "celowania" palcem w niewielkie przyciski nad lusterkiem wstecznym).

Jeep Cherokee - komora bagażnika
W ponad 4,6-metrowym nadwoziu Cherokee wygospodarowano sporo miejsca dla pasażerów obu rzędów. Obszerne są również fotele, które nie sprawiają trudności w optymalnym ich ustawieniu. Komora bagażnika może jednak niektórym nabywcom nie wystarczyć - w położeniu domyślnym, jej pojemność ponad podłogą wynosi 335 litrów, a wliczając schowek pod podłogą - 412 litrów, bliżej jej więc do samochodu kompaktowego niż auta klasy średniej. Komora jest co prawda dość szeroka i głęboka, ale jej wysokość jest relatywnie niska. Jeśli nie wieziemy akurat pasażerów na tylnej kanapie (lub jeśli ich nie lubimy), kanapę można przesunąć do przodu, powiększając tym samym bagażnik (do 423 litrów ponad podłogą) i zmniejszając ilość miejsca na nogi pasażerów. Na pocieszenie, komora ma całkiem regularny kształt. Pod podłogą opcjonalnie (standardowo w wersji Trailhawk) znajdziemy koło zapasowe, jednak jego obecność wymusi rezygnację ze schowka pod podłogą bagażnika.

Jeep Cherokee - silnik Pentastar 3.2 V6
Dzięki systemowi Keyless Enter-'n-Go, zarówno otworzyć jak i uruchomić nowego Cherokee można nie wyjmując w ogóle kluczyka z kieszeni. Ponad 3-litrowy silnik V6 ma dość charakterystyczny dźwięk, podobny do starszych amerykańskich konstrukcji. Zestawiono z nim nową skrzynię automatyczną, która ma aż 9 biegów do jazdy w przód. Płynność zmiany biegów można bez cienia przesady określić jako znakomitą. Ciekawie jest też widzieć, że - ze względu na ilość przełożeń - przy jeździe ze stałą prędkością 20-25 kilometrów na godzinę jedziemy już na "trójce". Niestety, skrzynia wydaje się cierpieć na kilka "chorób wieku dziecięcego" - w praktyce najlepiej jest jeździć samochodem spokojnie z napędem ustawionym w trybie "Auto" lub dynamicznie w trybie "Sport" (ale tak czy owak z włączonym automatycznym trybem pracy skrzyni). Manualna zmiana biegów jest oczywiście możliwa (warto też pochwalić, że redukcja biegu odbywa się prawidłowo, poprzez popchnęcie dźwigni do przodu), ale przekładnia nie zawsze chce wykonywać polecenia kierowcy, a jeśli już to robi, to potrzebuje na to dość sporo czasu. Najprawdopodobniej jest to jednak kwestia nie skrzyni samej w sobie, ale jej oprogramowania - można więc mieć nadzieję na to, że za jakiś czas pojawi się poprawiona wersja software'u. Zdecydowanie do poprawki jest też tak zwany kickdown w trybie "Auto" - funkcja ta w skrzyniach automatycznych pozwala na szybką redukcję o jedno lub więcej przełożeń, gdy wymaga tego sytuacja. W trybie sportowym działa to świetnie - Jeep praktycznie od razu wyrywa do przodu. Niestety domyślny tryb pracy skrzyni biegów sprawia, że po wciśnięciu gazu do oporu na kickdown trzeba poczekać co najmniej sekundę-półtorej. Może się wydawać, że to niewiele, ale jest to dokuczliwe. Kierowcy, którzy podczas wyprzedzania zaczynają się rozpędzać dopiero po wyjechaniu zza wyprzedzanego samochodu, mogą się niemile zdziwić niemrawą reakcją samochodu w pierwszej chwili. Na szczęście widlastej jednostce napędowej ciężko coś zarzucić - pracuje ze sporą kulturą i ma mnóstwo mocy w całym zakresie obrotów - wkręca się na nie zresztą lepiej niż 2/3 samochodów które mieliśmy okazję testować. Osoby, które cenią sobie liniową charakterystykę pracy jednostki napędowej i przez to nie przepadają za silnikami z turbodoładowaniem, jednostkę V6 dostępną w Cherokee powinny bardzo polubić. W Europie nie mają zresztą innego wyjścia, ponieważ 3.2 V6 to jedyny benzynowy silnik dostępny w Cherokee - alternatywą jest dwulitrowy diesel w dwóch wersjach mocy; w USA można również kupić samochód z benzyniakiem o pojemności 2,4 litra. Co ciekawe, widlastego motoru nie wyposażono w system Stop/Start - jest on dostępny seryjnie w silnikach Diesla, ale jedynie w wariantach Longitude i Limited. Szkoda jedynie, że konkurencja przy podobnych parametrach silników (i masach własnych samochodów) ma jednak lepsze osiągi, zarówno jeśli chodzi o przyspieszenie jak i prędkość maksymalną. Bardziej konkurencyjny pod względem osiągów pozostaje w przypadku Jeepa dwulitrowy silnik wysokoprężny, szczególnie w odmianie 170-konnej (przyspieszenie na poziomie 182-konnego Volvo XC60 D4 AWD). Jeśli mowa o przyczepie, Cherokee 3.2 V6 może ciągnąć przyczepę hamowaną o masie 2200 kilogramów - jest to co prawda nieco gorsza wartość niż w Audi Q5 3.0 TFSI quattro S-Tronic (2400 kilogramów), ale lepsza od wspomnianego Volvo (2000 kilogramów).

Jeep Cherokee
Choć Jeep Cherokee jest przedstawicielem segmentu SUV, jest to bodaj jeden z najbardziej nadających się w teren SUVów na rynku, szczególnie w wersji Trailhawk. Testowany model Limited to konstrukcja o nieco skromniejszych możliwościach, przeznaczona przede wszystkim do zadawania szyku na ulicach wielkich miast. Świadczą o tym chociażby prostszy konstrukcyjnie napęd 4x4 czy też 18-calowe, polerowane alufelgi (Trailhawk jeździ na "siedemnastkach", podobnie jak bazowy Cherokee Longitude). Polna droga, nawet bardzo nierówna, to jednak bułka z masłem dla każdej wersji, a nawet bazowy napęd 4x4 o nazwie Active Drive I pozwala na wybór odpowiedniego trybu pracy (Auto, Snow, Sport, Sand/Mud). Warto dodać, że w trybie Auto samochód może odłączyć napęd tylnej osi, gdy nie jest on konieczny do zapewnienia dobrej trakcji; dzięki temu możliwe jest obniżenie zużycia paliwa. Do pracy napędu w zasadzie nie można mieć zastrzeżeń - wszystko działa sprawnie, a Jeep prowadzi się pewnie i nie straszy nieprzewidzianymi reakcjami. Układ kierowniczy pozwala precyzyjnie kierować nienajmniejszym samochodem i ma nieźle dobraną siłę wspomagania - może i mogłaby być minimalnie mniejsza, ale to już byłoby szukanie dziury w całym.

Jeep Cherokee
Jeep Cherokee jest już w bazowej wersji Longitude bardzo dobrze wyposażony. Do standardu należą takie elementy jak siedem poduszek powietrznych (w tym poduszka kolanowa kierowcy), 17-calowe felgi aluminiowe, dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, centrum multimedialne Uconnect z 5-calowym ekranem dotykowym, Bluetooth i radiem DAB, tempomat czy też tylne czujniki parkowania. Testowany wariant Limited ma "na pokładzie" również przyciemniane tylne szyby, elektrycznie otwieraną klapę bagażnika, fotel kierowcy z elektryczną regulacją w ośmiu płaszczyznach, podgrzewane i wentylowane przednie fotele, skórzaną tapicerkę, podgrzewane koło kierownicy, bezprzewodową ładowarkę do smartfona, kamerę ParkView, reflektory biksenonowe... można by tak jeszcze długo wymieniać.

Jeep Cherokee
Przy tak bogatej liście wyposażenia standardowego, mamy jeszcze kilka możliwości doposażenia pojazdu. Najciekawsze opcje to między innymi szklany dach panoramiczny Command View (6200 złotych) czy też pakiety wyposażenia, jak na przykład pakiet Technology w cenie 8900 złotych. Zawiera on między innymi asystenta pasa ruchu (sygnalizuje zjazd z zajmowanego pasa ruchu, jeśli nie włączymy kierunkowskazu), system automatycznego sterowania światłami drogowymi SmartBeam, asystenta parkowania prostopadłego i równoległego czy też system monitorowania martwych pól widzenia. Oczywiście, można również zamówić samochód z lakierem perłowym lub metalicznym, co będzie kosztować dodakowo 3600 złotych.

Jeep Cherokee
Biorąc pod uwagę cenę zakupu, aktualnie jeszcze pomniejszoną o 11 tysięcy złotych, nowy Jeep Cherokee w wersji Limited wydaje się być nad wyraz interesującą propozycją. Warto zauważyć, że za podobnie wyposażone Audi Q5 o tej samej mocy (czyli wariant 3.0 TFSI) już bez dodatków trzeba wydać około 20 tysięcy złotych więcej niż za Cherokee 3.2 V6 Limited, a i tak nie będzie miało wielu spośród elementów wyposażenia, które w Jeepie są standardem (i które w Audi oczywiscie kosztują swoje). Podobnie jest w przypadku Volvo XC60 T5 AWD. Oczywiście, Audi i Volvo - choć również mają bardzo przyzwoite zdolności terenowe - są kierowane do nieco innych grup odbiorców niż Jeep, co nie zmienia faktu, że polityka cenowa amerykańskiej marki robi bardzo dobre wrażenie. Bazowa wersja Longitude nie jest już może aż tak konkurencyjna cenowo, jednak również pozostaje autem godnym uwagi. Czy zatem, mając w pamięci specyficznie działającą automatyczną skrzynię biegów, relatywnie niewielki bagażnik czy też drobne niedostatki w ergonomii, warto mimo to zainteresować się bliżej nowym Jeepem Cherokee? Jak najbardziej!

Jeep Cherokee

Jeep Cherokee - wnętrze Jeep Cherokee - tylny rząd siedzeń

Jeep Cherokee - szklany dach CommandView Jeep Cherokee - dotykowy panel systemu Uconnect

Jeep Cherokee Jeep Cherokee

Jeep Cherokee Jeep Cherokee

Jeep Cherokee - 18" obręcz z polerowanego aluminium Jeep Cherokee

Zdjęcia testowanego egzemplarza: autor. Za udostępnienie samochodu do testu dziękuję salonowi Sobiesław Zasada Automotive Sp. z o.o. Sp. k. w Krakowie.

2 komentarze:

  1. no tak, tylko Audi 3.0 TyFuSi ma zupełni inne osiągi niż Cherokee - a płacąc za tak duże V6 oczekiwałbym osiągów lepszych niż Octavia 1.8 kombi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, coś w tym jest... co nie zmienia faktu, że Jeepem nadal jeździ się bardzo przyjemnie, no i ceny są skalkulowane całkiem rozsądne. Tak czy owak, wszystko rozbije się pewnie po prostu o gust kupującego ;)

      Usuń

Komentarze do tekstów starszych niż 7 dni są moderowane i wymagają akceptacji przed ich opublikowaniem. Jeśli Twój komentarz nie pojawił się od razu na stronie - proszę o trochę cierpliwości. :)

Treści reklamowe nie będą akceptowane.